Zjawisko nerwicy natręctw można trafnie porównać do zjawiska nakręcania się spirali, która w tym przypadku składa się przede wszystkim z lęku. Można stwierdzić, że ludzie z tego typu nerwicą przez cały czas żyją w poczuciu niepokoju, który jest prowokowany przez pojawiające się w ich umyśle, natrętne myśli.
Wiadomo, że każdy z nas, raz na jakiś czas czegoś się boi. Ludzie różnie radzą sobie z tym uczuciem – jedni starają się je ignorować i próbują zająć się czymś, co oderwie ich uwagę od uczucia strachu, inni potrzebują wyładować swoje emocje krzykiem lub płaczem.
Z kolei osoby z nerwicą natręctw radzą sobie z lękiem za pomocą zachowań kompulsywnych. Powtarzanie danych czynności niczym mantry, pozwala im odczuć pewną ulgę, jest w pewnym sensie nagrodą.
A wiadomo, że jeśli coś przynosi ulgę, to na dłuższą metę będzie wykonywane ze zwiększoną częstotliwością. Poza tym, nieleczona nerwica natręctw, z czasem wyraźnie potęguje się pod względem swojej dokuczliwości.
Jeżeli więc chory miał do tej pory w zwyczaju robić coś 5 razy dziennie, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że za jakiś czas będzie odczuwał potrzebę wykonywania tej czynności 10 i więcej razy w ciągu dnia. W taki sposób można pogrążyć się całkowicie i dojść do etapu, kiedy niemożliwym okazuje się już normalne funkcjonowanie, gdyż cała uwaga i energia poświęcane są natręctwom.